«A niech go szatan żywego zabierze —
Jeśli mu nie żal — wraz z patelnią moją!
«Et! stara korowo, mnie się nie zaroją
Nigdy te myśli,» rzecze kat, «bym w porę
Jaką żałował tego, co-ć zabiorę,
Choćby to były wszystkie twe manatki».
«Ha!» czart powiada — «targ, mój druhu, gładki:
Moim-ś z patelnią razem! baba rzekła,
Dziś w nocy zejdziesz wraz ze mną do piekła;
Tam nasze sprawy poznasz lepiej zgoła,
Niż wszyscy mędrcy waszego kościoła».
To powiedziawszy, czart dłużej nie czeka,
Tylko go z duszą i ciałem zawleka
Tam, gdzie siedzibę mają wszyscy kaci.
Bóg, co nas stworzył według swej postaci,
Niech nas prowadzi, strzeże w każdym względzie
I temu katu niech miłościw będzie.
Mógłbym wam więcej powiedzieć, panowie,
(Gdyby mi kat ten nie przerywał w mowie) —
Rzecze braciszek — według Chrysta pana,
Według słów Pawła i świętego Jana
I innych mężów o piekieł katuszy,
Żebyście wszyscy zadrżeli w swej duszy...