Słuchać tu dzisiaj olbrzymów przemądrych,
Czy też przegłupich? Piorun za piorunem,
Do ostatniego wyrzucan z zbrojowni
Zdrajcy Jowisza, jeden świat za drugim
Na moich piętrząc ramionach, niewiększą
Sprawił mi boleść, niż dziecinne słowa
Śród tych straszliwych pogromów. Tytani!
Zbudźcie się ze snu! krzyczcie! drżyjcie! ryczcie!
Zapomnieliście o tych ciszach krwawych?
O tych hańbiących policzkach? Was wszystkich
Zmiażdżyło ramię dzieciucha! Słyszycie?!
A ty, wrzekomy władco wód, czy dzisiaj
Już zapomniałeś płomiennych błyskawic,
Które smagały twe morza? Co? jakto?
Więc z odrętwienia mogło was obudzić
Te kilka prostych słów mych? O radości!
Teraz ja widzę, żeście nie zgnębieni!
Teraz już widzę, jak oczu tysiące
Goreją żądzą odwetu!» To mówiąc,
Wyprężył w górę swą postać olbrzymią
I, wstawszy z miejsca, tak przemówił dalej:
«Teraz jesteście płomieniami, ja was
Nauczę palić, ja wam dziś pokażę,
Jakby od wrogów oczyścić powietrze,
Jak porozżagwiać kręte ognia groty,
I jak spopielić wzdęty obłok Zeusa,
Jak młodzieniaszka tego w jego własnym
Zdusić namiocie. O, niechaj odczuje
Zbrodniczą krzywdę, którą nam wyrządził.
Bo chociaż gardzę słowem Oceana,
Ja nad czemś więcej boleję tu dzisiaj,
Niż nad utratą królestwa: minęły
Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/316
Ta strona została uwierzytelniona.