Ta strona została uwierzytelniona.
Nie grzech, który plami —
Kobiecość-li gości.
Nie badać nam, czemu
Poddała się złemu —
Niech każdy uwierzy:
Śmierć winy starła,
Piękność-li zmarła
Przed nami leży.
Gniew, skarga tu pusta:
Grzech Ewy się plemi —
Przebiedne te usta
Otrzyjcie z ziemi.
Zgarnijcie jej włosy —
Na dnie zimnej rzeki
Zlepiły je rosy;
Naokół słychać głosy:
Dom czy daleki?
Kto ojcem dla niej?
Matką? Kochani
Żyją li jeszcze?
Miało-ż to dziecię
Kogoś, co przecie
Nad siostrę, brała
Droższy śród świata?
O Chryste nasz, Boże!
Jakżeż to być może
Bez hańby? sromu?