Ta strona została uwierzytelniona.
Wiosną zięba naodziewa
swoją pierś w czerwieńszy puch
Wiosną główkę w nowy grzebień
stroi czajka, kręcisz-zuch!
Wiosną gołąb rozpościera
bardziej lśniące skrzydła swe,
Wiosną młodzian ku miłości
swą się całą duszą rwie.
Blade wówczas miała lica,
że się starszym wiek jej zdał,
A za każdym moim krokiem
swe promienie wzrok jej słał.
«Kuzyneczko moja Amy!»
rzeknę do niej — «prawdę mów:
Byt mój cały k’tobie zwrócon,
niema kłamstwa śród mych słów».
Skroń i lica jej pobladłe
oblał naraz kolor róż,
Jak to światło, którem widział,
to północnych światło zórz.
Odwróciła się, a pierś jej
od gwałtownych rosła tchnień,
W jej zamglonych oczach naraz
Zabłysł duszy jasny dzień.
Rzekła: «Kryłam swe uczucia,
gdyż twój gniew by na mnie spadł. —