«Złym uczucie przewodnikiem,
według tego, córko, czyń!
I twa matka się sparzyła...»
Gardzisz sobą, w wzgardzie giń! —
Przeżyj wzgardę! bądź szczęśliwą,
coraz niżej spadaj w kał!
Ja — cóż zrobię? Działać będę,
bo mnie zje rozpaczy szał!
Lecz że w dniach dzisiejszych żyję,
gdzież jest droga dla mych ócz?
Złoto bramy swe zamyka,
złoty je otwiera klucz.
Wszystkie rynki tłum zalega,
natarczywi u wszech bram:
Gniewny tylko duch mi został —
cóż w tej chwili począć mam?
Żyłbym szczęśliw, gdybym w ziemi
nieprzyjaciół zginąć mógł,
Gdzie dym kryje wojsk szeregi,
gdzie powietrzem wstrząsa huk.
Lecz honoru dziś obrazę
okupuje złota brzęk;
Ludy z warkiem patrzą na się,
a nawzajem czują lęk.
Więc mam zostać w tem zdrętwieniu?
wróćcie mi się dawne dnie!
Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/356
Ta strona została uwierzytelniona.