Ta strona została uwierzytelniona.
Ruch widziałem na niebiesiech,
czarodziejskich statków rząd,
Drogi towar zrzucających
na purpurą zlany ląd.
Na niebiesiech krzyk słyszałem:
w górze ludy toczą bój,
A z powietrznych ich okrętów
płynie krwawej rosy zdrój.
Ciepły wietrzyk południowy
świat przebiega wszerz i wzdłuż,
A tu górą ludy dzierżą
swe sztandary w huku burz;
Aż zamilknie surma boju,
aż proporców zwiną szmat
W parlamencie rzeszy ludów,
gdy się zbrata cały świat.
Aż rozsądek pośród tłumów
swój świetlany wzniesie gmach,
Aż zatopi jedno prawo
cichą ziemię w słodkich snach.
Taką była radość moja,
nim się w żądzach duch mój starł,
Nim się serce spopieliło,
nim w źrenicach ogień zmarł —
W tych źrenicach, którym dzisiaj
snać się rozprzągł wszelki byt,