Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/394

Ta strona została uwierzytelniona.
—   386   —
GENIUSZ W PIĘKNOŚCI.
 

Geniuszowi równe jej oblicze:
Wspaniałe serce Danta i Homera,
Ani Michała rylec nie zawiera
Dźwięków, tak dziwnych, jak to tajemnicze

Cudo. Daremnie hojne dary liczę,
Które dla wiosny płodne życie zbiera;
Wobec jej cienia na ścianie nie szczera
Wszelka jest piękność, wszystko jest zwodnicze.

Jako u ludzi, którzy poetami
Byli za młodu, nigdy nie przygłuszy
Czas jednej struny, dźwięczącej dla duszy

Krewnej, tak żądło lat, co jadem plami
Powab mniej pełny, czarom jej urody
Przemożnym żadnej nie przyniesie szkody.




CISZA POŁUDNIA.
 

Twe ręce leżą śród wysokiej trawy;
Kończyny palców są jak pękające
Kwiaty; w twych oczach uśmiech; blask na łące
Lub cień — jaśnieje-li niebo, czy w mgławy

Mrok się zasnuwa... Gdzie spojrzeć, złotawy
Jaskier, bylica srebrna i biedrzeniec,