Czem jej wezgłowie, gdy ona nie marzy
Na jego puchach? tęsknica, pobladła
We łzach, i dnia i nocy zapomnienie...
Czemś ty jest bez niej, me serce? Wędrowiec,
Co zimny, pusty przebywa manowiec,
Co idzie, strudzon, gdzie podwójne cienie
Długie na wzgórza rzucają obłoki
I pełen znojów ciemny las głęboki.
LOS MIŁOŚCI.
Miłość z Tęsknotą miłości, za progi
Życia wygnane: widziałem je razem,
Skute łańcuchem; niebiosów obrazem
Były źrenice tamtej; w tej złowrogi
Palił się obłok nadziei i trwogi:
Taki ma ogień nad zaklętym głazem
Stojący nocą człek, gdy chce rozkazem
Czarnoksiężniczej rózgi skarb przemnogi
Wydobyć z niego... I Tęsknicy wargi
Drgnęły płomienne: Miłości, skrzydlata
Ongi i wolna na okręgi świata,
Dziś skuta ze mną: Ty i ja, bez skargi
Znoszący więzy, to jedna kość z kości:
Żelazne serce Życia, Los miłości.
|