Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/400

Ta strona została uwierzytelniona.
—   392   —
MIŁOŚĆ, KTÓRA SIĘ URODZIŁA NIEŻYWA.
 

Chwila, co mogła być, lecz którą dale
Porwały nieme, urodzona z duszy
I jej i jego martwa, w jakiej głuszy
Patrzy na czasu znojne, ciężkie fale?

Obcy radości więzień leje żale,
Którymi smutnej pustki nie poruszy;
U wrót Miłości łowiąc echa, uszy
W wybranych godzin zatapia chorale...

Wtem śród wybrzeży nieśmiertelnych kroczy
Dusz poślubionych para — Hej! ich oczy
Żarem wspomnienia miłosnego płoną!

I porzucona chwila z zaklęć koła
Wyrwie się ku nim i tęsknie zawoła:
«Macie, rodzice, swą córkę rodzoną!»...




SFERA DUSZY.
 

Królewski księżyc w więzieniu głębokiem
Chmur; stos płomienny, na którym umiera
Słońce: o komuż w serce się nie wżera
Ten smutny obraz! Któż bezsennem okiem

Nie gonił mroku, mknącego za mrokiem,
Gdy noc tragiczna z swych głębin wyziera,