Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.
—   44   —
PROLOG.
(Z «Romeo i Julia»).
 

Dwa rody, jasne jednako i sławne,
Tam, gdzie się rzecz ta rozgrywa, w Weronie,
Do nowej zbrodni pchają złości dawne,
Plamiąc szlachetną krwią szlachetne dłonie.

Z łez dwu tych wrogów wzięło bowiem życie,
Pod najstraszliwszą z gwiazd, kochanków dwoje;
Po pełnym przygód nieszczęśliwych bycie
Śmierć ich stłumiła rodzicielskie boje.

Tej ich miłości przebieg zbyt bolesny
I jak się ojców nienawiść nie zmienia,
Aż ją zakończy dzieci zgon przedwczesny,

Dwugodzinnego treścią przedstawienia,
Które otoczcie cierpliwymi względy:
Jest w niem co złego, my usuniem błędy.




CHÓR.
(Z «Romeo i Julia»).
 

Dawna namiętność już w całunkach leży,
W jej miejscu władnie siła żądzy nowej;
Piękną przestała być przy Julii świeżej
Piękność, dla której umrzeć był gotowy.