Dziś jest Romeo kochany i kocha,
W oczach obojga żar jednaki płonie;
Lecz on, w niej wroga przypuszczając, szlocha,
A ona miłość z wędki grozy chłonie.
On się nie zbliży i przed nią nie złoży
Przysiąg serdecznych, uważan za wroga:
I jej, choć w sercu namiętność się sroży,
Zejścia się z lubym zamkniętą jest droga.
Lecz w żądzy siła: po wielkich katuszach
Wielką im radość czas zgotuje w duszach.
Z SONETÓW
I.
(Sonet 60).
Jak szumne fale do morskiego brzegu,
Tak do swych kresów płyną nasze chwile;
Niema przystanku w tym mknącym szeregu:
Jedna przed drugą w równej dąży sile.
Wszystko, co wyszło ze światłości łona,
Dojrzewa, w blaskach coraz większych rośnie,
Aż ich promienie ciemna noc pokona:
Czas swoje dary niszczy bezlitośnie.
Czas kosą swoją młode ścina kwiaty,
Czas bruzdy ryje na piękności czole,