A jeśli nucą, pieśni ich ponure,
Że liść aż więdnie: zimy widzą chmurę.
XVIII.
(Sonet 96).
Błąd twój młodością jest, tak mówią jedni,
Że rani wdziękiem młodość twa, chcą inni,
A to i tamto rzecz miłości przedniej,
Gdyż wdzięk twój każdą z przywar uniewinni.
Jak choć najlichszy klejnot na królowej
Palcu na czestne zasługuje względy,
Tak, patrząc w ciebie, rzecze widz surowy,
Ile się w cnotę zmieniają twe błędy.
Gdy wilk krwiożerczy zwiódł niejedno jagnię,
Choć wzrok jagnięcy łatwo przybrać umie:
Któż się przed twymi powaby nie nagnie,
Gdy przed nim staniesz w całej swojej dumie?
Lecz ty tak nie czyń — na mą miłość prawą!
Twa dobra sława jest mą dobrą sławą!
XIX.
(Sonet 80).
Pisząc o tobie, jakżeż jestem słaby!
Wiem, że duch inny, silniejszy odemnie,
Godniej opieśni cześć twą i powaby,
Gdy ja się na to wytężam daremnie.
|