Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/65

Ta strona została uwierzytelniona.
—   57   —

Lecz gdy na sławy twojej oceanie
Płyną najlichsze i największe żagle,
I moja barka na twem morzu stanie,
I ją, choć wątłą, do tych gonów znaglę.

Gdy tamten dumny pomknie z fal powodzią,
I mnie utrzymasz na głębi: jeżeli
Wraz się rozbiję, lichą byłem łodzią,
On zaś był wielkim statkiem na topieli.
Gdy ja utonę, a on zmógł się z próbą,
Najgorsza w tem jest, iż miłość mą zgubą!


XX.
(Sonet 81).

Albo żyć będę, by wznieść pomnik tobie,
Albo ty przetrwasz, gdy ja legnę, zmarły.
Pamięć twej sławy nie zginie w mym grobie,
Choć wszystkie ślady po mnie się zatarły.

Imię twe zyszcze nieśmiertelną siłę,
Choć mnie dla świata nikt już nie obudzi;
Dla mnie li ziemia wspólną da mogiłę,
Ty zasię spoczniesz na widoku ludzi.

Nagrobkiem twoim będzie pieśń ma wzniosła;
Ród nie dzisiejszy powtarza jej hasła;
Cześć twa na ludzkich językach wyrosła:
Póki ostatnia iskra tchu nie zgasła.
Tak już na wieki — potęgą mej pieśni —
Imię się twoje z ludzkim tchem zrówieśni...