Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

Nieraz jam straszny widział bój —
Tysiące marły wkrąg,
Ziemia chłonęła ciepłą krew,
Świat drżał od głośnych mąk.

Wówczas niejeden pocisk mógł
— Cóż tu poradzi człek?! —
Przeszyć me serce, oczy me
Zamknąć na wieków wiek!

Mamże więc dziś uczuwać lęk,
Ma-ż mnie przerażać skon?
Nie! precz, ty trwogo, z duszy mej,
Precz z wszystkich ludzkich łon!

Prawy Henryku! Niechaj Bóg
Ma nad twoimi straż,
A gdy nie zechce, jakąż ty
Na to poradę masz?

Żem służył Bogu, księciam czcił,
To mój jedyny błąd —
Dziś to poświadczy moja śmierć,
Niebu zostawmy sąd.

W Londyniem ujrzał światło dnia,
Szlachetny jest mój ród,
W herbową ojca mego tarcz
Sławy się wieniec wplótł.

Ojciec mój poszedł tam, gdzie ja
Dzisiaj się udać mam,