Nimfo z nad Arno w wonne imię przystrojona[1],
Marząca na usłanej kwiatami dolinie
O chwale twej przeszłości, której ślad nie zginie,
Bo i pędzlem i dłutem i lutnią wsławiona;
Kto czując wieszczy zapał śród młodego łona,
Spieszy z sercem artysty ku włoskiej krainie,
Pewno twych średniowiecznych murów nie ominie,
Bo na nich długo kwitła potrójna korona
Sztuk pięknych — bo malarze, snycerze, poeci,
Biegli zewsząd na pierś twą i pod skrzydła twoje,
Jak pszczoły do pasieki, jak ptaki nad zdroje!
Świętaś ty między miasty — bo w gronie twych dzieci,
Których imiona błyszczą w pamiątek świątyni,
Był Dant i Buonarotti, Vinci i Cellini![2]
1835.
Romo Cezarów, której hołdował świat cały!
Gdzież twych cyrków, pałaców i świątyń tysiące,
Wyrzeźbione w marmurach, greckim spiżem lśniące?
Twe termy i teatra kędyż się podziały?
Z Kolozeum olbrzymie gruzy pozostały —
Z portyków Forum, szczątki gdzieniegdzie sterczące —
Zapadły Łuk tryumfu — i na proch lecące
Reszty gzymsów i kolumn bezkształtne kawały!