Niezdolny dziś już chwycić za szablę, lub kosę,
Aby walczyć za Polskę wraz z wami;
Bracia! duszy mej dźwięki w ofierze wam niosę —
I w wasz obóz przychodzę z piosnkami.
Męczeńskiego narodu krew, łzy i cierpienia,
Wiarę w przyszłość i żądze swobody —
Co każdy z was ma w sercu — to wcieli w swe pienia.
Żołnierz inwalid — lecz wieszcz dotąd młody.
Czyn poświęceń jest wyższym nad słowo poety —
Oh! szczytniejszą piszecie wy księgę,
W której głoskami kule, a rymem bagnety —
— Lecz i pieśń ma też w sobie potęgę! —
Niegdyś, Sparta zalana wojskiem Messeńczyków,
Zewsząd błaga pomocy i broni;
Ale z sąsiednich Aten, zamiast zbrojnych szyków,
Przybył tylko wieszcz z lutnią swą w dłoni.
I wnet przy jego pieśniach, odżyła nadzieja:
Lud je nucąc, wypędził tyranów —
Piosnkom moim brak hartu greckiego Tyrteja,
Ale wy macie męztwo Spartanów!
27. Marca 1864.
W dzień Zmartwychwstania Pańskiego.