Strona:Poezje (Gaszyński).djvu/222

Ta strona została uwierzytelniona.

jak kwilenie ptasząt majowych, jak brzęk pereł rozsnutych, spadających do złotego puharu: lub jak usłyszany w chwili nadziemskiego zachwytu, dalekich aniołów chór. — I oparła czarodziejka w przymileniu, na ramieniu, lekką jak puchy dłoń, i powtarza: «Don Enrico, czemuś smutny? niepowrotna radość czeka! — Chodź!»


∗                    ∗

Spuścił oczy młodzieniec nieśmiały; lecz czuje jak serce w nim drży, jak wrząca nakształt lawy wulkanu, pieni się, po skroniach tętni i ku mózgowi tryska mu krew. — Chciałby się modlić by odegnać pokusę, lecz zapomniał obłąkany, najświętszych pacierza słów. — A nieznana kusicielka coraz czulej upomina, coraz żywiej go przynęca. — Pod tej mowy słodkim czarem znikła trwoga i nieśmiałość, i powoli mimo woli zbiegło dwoje drżących rąk — i złączeni poszli razem śród radością i roskoszą brzmiących sal.


∗                    ∗

Senorita cichą prośbą do bolera go wyzywa; próżno mówi Don Enrico, że tych pląsów światowych nieznany mu ruch i ład. — Lecz powietrze naokoło rozpalone biciem serc, wejrzeniami tylu ócz, tylu półsłówek gorących płomieniem, a muzyka tak ponętnie, tak pieściwie gra; a nieznajoma błaga takim głosem, miłości przerywanym westchnieniami — iż na końcu mu zabrakło do odmowy sił. — Mięsza się więc w kołujące tłumy — i o! cudo! tak dokładnie i tak składnie obcy mu zawodzi tan — że się dziwi sam nad sobą i otucha w zalęknioną powróciła pierś.


∗                    ∗

A czy znacie wy roskoszny taniec hiszpański? Bez słów brzmiących a marnych, bez wysileń sztuki, bez djamentów rymowych rozsypanych dłonią poety, jest to najwymowniejszy, najpełniejszy życia dramat na świecie! — Wejrzenia i ruchy,