Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/034

Ta strona została uwierzytelniona.

IX.

W namiocie wodza zastęp pogaty,
Zbrojnych rycerzy gości przy stole;
Perlistym miodem wznoszą wiwaty,
Cnych wojowników w biesiadnim kole.

„Mości starosto!” wódz szwedzki rzecze
Do pana zamku: „jeżeli wola,
Gdy to języka waści nie spiecze,
To pij za zdrowie króla Karola!”

Na to szyderstwo, ogniem wezbrały
Lica starosty; zatrząsł się cały,
I rzekł powstając:
„O! generale!
Wiwatu twego nie cofam wcale!
Pić będę chętnie, ale do licha!
Pierwej się moje nie dotkną usta
Kryształowego twego kielicha —
Aż ty nie spełnisz zdrowia Augusta!”[1]

„Ha gdy pić nie chcesz, to my za twoje
Wypijem zdrowie!” Tu klasnął w dłonie,
Wnet uchylono opony zwoje:
Weszli siepacze — Jakiś żar wionie —

  1. August III., król polski.