Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/209

Ta strona została uwierzytelniona.

Z pustką — w pustym staniesz świecie —
A świat z oczu łzę ci zmiecie,
Jako rosę z róż.
Sny czarowne wiatr roztrzęsie;
Oh! i nigdy na twej rzęsie,
Łza nie błyśnie już.

Na płacz sierot u podwoi,
Braknie echa w duszy twojej,
W oczach braknie łzy —
I na braci jęk daleki,
Suche będziesz miał powieki,
Skrzepłą pierś bez skry! —

Rozpacz głucha z nocą czarną,
Jak w pajęczą sieć ogarną,
Biedne serce twe.
A ty, Boga nadaremnie
Będziesz błagał przez te ciemnie,
Choć o jedną łzę!

O! kto strwoni łzy zawcześnie,
Ten już przejdzie świat boleśnie,
I legnie bez czci.
Niby konar z pnia odgniły,
Bez pacierza do mogiły
Pójdzie — i bez łzy!

   Poznań, 21 Czerwca, 1870.