Strona:Poezje (Władysław Bełza).djvu/224

Ta strona została uwierzytelniona.
MOIM TOWARZYSZOM.


Słuchajcie pieśni!
Ażali wiecie,
Co to być piewcą, co być lutnistą?
Co to mieć duszą silnę, ognistą? —
Cześć natchnionemu poecie!

On pełen ducha Bożego — śpiewa,
Wieszczy głos jego zachwyci, wzruszy,
Łagodnem pieniem wzbolałej duszy,
Zbawcze promienie rozlewa.

A chociaż nieraz skargę powtarza,
Choć pieśń mu wzlata tchnieniem grobowem,
Może proroczem zanuci słowem —
Więc posłuchajcie pieśniarza!

Choć łza po licu zbiega nieśmiele,
A z lutni cichsze spływają dźwięki:
O! nie odtrąćcie rzewnej piosenki,
Za to, że cierpi tak wiele!

1864.