Za nasz proporzec! druhowie młodzi,
Niech młody zapał nam służy!
Niech on nam w walce z życiem przewodzi
Rozpierzchłych skupia, zwaśnionych godzi,
Kotwicą stanie się w burzy!
Niechaj on dla nas jak jutrznia świeci,
Gołębiem będzie pożaru —
Pod jego godło niechaj się zleci
Ta rozproszona drużyna dzieci,
Co dotąd nie ma sztandaru!
Niech on nad skronią naszą powieje
Jak orzeł skrzydły srebrnemi!
W sercach wątpiących zbudzi nadzieję,
Iskry wykrzesze z lodu i wleje
W pierś błędnej dziatwy tej ziemi!
Niechaj on garnie co zacne, prawe,
Niech prawdy strzeże i broni —
Z nim poczynajmy codzienną sprawę
Miejmy w nim tarczę, miejmy w nim nawę
Co nas z rozbicia uchroni.
Nieśmy go górą! — Niech on nam wieści,
O dawnym duchu ofiary —
Nieśmy go wiernie w łzach i boleści,
Lecz go ratujmy z krwi i bezcześci
Jako Rzymianim swe lary!