Ta strona została przepisana.
O senna siostro! o czem ty marzysz
Z zwróconą ku gwiazdom twarzą?
W milczeniu nocy, czy tak się skarżysz
Jak białe róże się skarżą?
Głosu twojego tłum nie posłyszy, —
Zrodzi się w ciszy i zginie w ciszy
Jak łza, co serce wypłacze;
Ale był słowik, co twoją spowiedź
Schwycił natchnieniem, więc ci odpowiedź
Śle przez me usta prostacze.
O senna siostro! nie skarż się więcej —
Choć cię na ziemię zepchnięto
Aby cię szorstkie porwały ręce
A potem rzuciły — zmiętą.
- ↑ Wiersz ten służy za epilog do niedrukowanego dramatu Karola Szajnochy p. t.: Panicz i dziewczyna.