Ta strona została uwierzytelniona.
Swięty[1] go przejął srom,
Pokłonił się twym łzom,
Ócz nie śmiał wznieść.
Zawstydził się swych strzał,
Boś z nagą piersią wstał,
A miecz twój jęk;
I tak się spełnił cud,
I stopniał lodów lud,
W łez morze zmiękł.
Bezbożnych zdala rzesz,
Mówiłem: wierz! o wierz!
Jam stworzył świat!
Jam ci odebrał dech,
Proch na cię miótł i śmiech,
W żałobie lat.
Byś poznał ludu szloch,
Byś poznał żeś jest proch,
Proch, cień i nic. —
- ↑ Błąd w druku; powinno być – Święty.