Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.

Tak pychy twojéj róg,
Ukrócił w grobach Bóg,
Twych butność lic.

W grób twój złożyłem zwłok,
Lecz ducha'm obmył wzrok,
By przejrzał raz;
Nieziemskie oko wzbił,
W świat potęg, cudów, sił,
Byś z źródła prawdę pił,
Na przyszły czas.

I tyś jak jeleń kniej,
Pił z czystych źródeł jéj,
W jéj patrzał zdrój;
I cały grobu wiek,
Tyś krzyża mego strzegł,
Łazarzu mój!

To dziś już grobów dość,
Skruszona wrogów złość
Coć gniotła krtań;