Kto krwią ojczyznie długu nie wypłaci,
Taki, słuchajcie, na wieki umiera.
O! bezrozumni, o nikczemni wcale,
Odstępcy, dumni skarbów swoich złotem,
Pozwólcie umrzeć nam pod obcym płotem,
Fałszywe swoje zakończcie raz żale,
Bo groby pękną od tego bluźnienia,
I z klątwą z grobów wyjdą na was ojce,
Bo język przyschnie wam do podniebienia,
Bo przyjdzie na was kaźń, jak na te zbójce,
Którzy gdy z Boga złoty płaszcz ściągali,
Podniósłszy ręce w zbrodni zkamieniali,
W owym zbójeckim czynie uwiecznieni,
Kamieniem ztwardli, gorsi od kamieni.
O! Polsko nasza, my święcie wierzymy:
Chociaż tak wielu odstępców się podli,
Że tam gdzie ciągną pogorzelisk dymy,
Za ciebie, Matko, biedny lud się modli.
Że w nizkich chatach i postarych dworcach,
Gdzie nie dosięgła pycha i zepsucie,
Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/023
Ta strona została uwierzytelniona.