Ta strona została uwierzytelniona.
Na obcéj ziemi człowiek nieznajomy
Kto, alboż wiem?
Samotny patrzał na olbrzymie łomy,
Strudzony dniem.
Na obaliska niegdyś dumnéj Romy,
Zagrzęzłéj w złem.
I na dzisiejsze ujęte ogromy
Wieczystym snem.
I na westalek świątynię nad rzeką
Kolumny w krąg;
Na bluszcze, które wciąż unasza lekko
Powiewów ciąg,
Na wody Tybru co się mętnie wleką
W odległość łąk,