Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/106

Ta strona została uwierzytelniona.

Na jęk trwogi, żal niewieści,
Jeszcze promień spadł pociechy.

Nie zostawię cię sierotą,
Ukochana do ostatka,
O! niewiasto, Syn Twój oto,
Janie! oto Twoja Matka!

O! pociecho jakżeś sroga,
O radości z sercem sprzeczne,
Za człowieka oddać Boga,
Za doczesne oddać wieczne.

O! Maryo nie gardź nami,
Patrząc na łzę co nam ścieka,
Że częstokroć mniéj kochamy
Stwórcę Boga niż człowieka.

Oczyść nas Twéj szaty płótnem,
Jednym wiewem złotéj poły,
Niech się kocham w życiu smutném,
I w wieczności Twéj wesołéj.