Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.

Wstrzymane legii Macedońskich roty,
I tarcza zgasła w wietrze i hełm złoty.

I duch posmutniał patrząc na te czasy
Młode i pełne porankowéj krasy,
Dni, w których rzeźwo oddychał swobodą,
A duchom dał się wieść co w groby wiodą.
Pochylił czoło, westchnął piersią całą,
Nie za tą chwałą, ale nad tą chwałą.

Błogosławieni, których jasne czoła
I usta świętém milczeniem milczące,
Wy jedni wiecie co znaczą te koła,
Po nad głowami zawieszone słońce.
I wy rycerze którym siłą cudu,
Słońce w niebieskiéj posłuch dało stronie,
Słońce zatrzymał Jozue wódz ludu,
I tyś je ujrzał w swój czas Napoleonie,
By oświeciło Austerlic pola,
Na których padła dwu-carów niewola.
Chwila stanowcza by zrzucić koronę,
I płaszcz cesarski zedrzeć i podeptać,