Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/169

Ta strona została uwierzytelniona.

I że jak zajrzeć w koło,
Było cicho, wesoło,
I żadna dzida w téj chwili uroczéj,
Nie zasmuciła ich oczy.

Nie w ludzkiéj się to mowie
Taką radość wypowie,
Na ten uścisk wiek cały,
Litwa z Polską czekały!

Trudno matce dziecięcia
Puścić z swego objęcia
Trudno Polsce się z Litwą rozłączyć.
Ale chwila się zbliża,
Lud się garnie do krzyża,
Szczęście błysło, toj musi się skończyć.
Za ten uścisk braterski,
Iluż z Polski znów synów,
Ilu prawych Litwinów,
Weźmie szyniel żołnierski?...
Ilu w lochach ponędzą,
Ilu w Sybir popędzą,