Strona:Poezje Teofila Lenartowicza1.djvu/180

Ta strona została uwierzytelniona.

I schylaj czoło nad plamy krwawemi,
Albowiemć dano żyć między świętymi.
O duszo polska! jakiéjż chcesz wolności,
Kiedyś już wolna jako tchnienie w polu,
Kiedy nie czujesz śmiertelnego bolu,
I jak z powietrza jesteś a nie z kości.
To nie z pomocą tobie polska duszo,
Ale z modlitwą ku tobie isć muszą.

O! moi bracia, jakież to wam łaski
Szczodremi dłońmi Zbawiciel udziela,
W jakież najwyższe was okrywa blaski,
I jak się duchem swym w ofiary wciela.
Toż modły ku wam wznoszę z mych padołów,
Jako do pierwszych świętych apostołów,
I czołem w prochy upadam do ziemi,
Z prośbą o życie i śmierć ze świętymi.
21. Grudnia 1861.