Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/052

Ta strona została uwierzytelniona.

Rzecby można skowronczana,
Bo się śpiewa w letniéj ciszy,
A skowronek towarzyszy.
Do innego kędyś świata,
Zaśpiewana dusza lata,
I tak byłoby bez końca,
Aleć pieśń się trzyma słońca,
I gdy zniknie słonko Boże,
Piosnka w polu żyć nie może.
Na pagórkach na wód fali,
Jeszcze chwilkę się pożali,
Wreszcie rosą na smug spada,
I kraj milczy, a wciąż gada.
Patrząc na jéj koła, zwroty,
Na jéj śmiechy i zaloty,
Rzekłbyś w onej tam krainie,
Mlekiem, miodem ziemia płynie.
A to ziemia obiecana,
Gdzie w krwi broczą po kolana.

Pieśni brzęczą w lewo, w prawo,
Lecz gdy oko w kraj się zwróci,