Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/055

Ta strona została uwierzytelniona.

Z krwi kochanków, z łez kochanek,
Wiją sobie srebrny wianek,
Okręcają nitką złotą,
I cieszą się tą robotą.
Nic przed światem się nie skryje,
Ludzka krew o pomstę woła,
Siejże rutkę, sadź liliję
Lilia zakryć nie podoła.
Na nic wszystko się nie przyda,
Jeszcze prędzéj lilja wyda.
Wierzba wyda złość zbojczyni,
Na weselu ją obwini.
Będzie śmiać się z całéj duszy,
Będzie słodkie winko piła,
Lecz fujarka śmiech zagłuszy,
Starsza siostra mnie zabiła.
I wyprawia dziś wesele,
Młode drużki siostrze służą,
Smutku wiele, bardzo wiele,
I łez dużo, bardzo dużo,
I pobledzi wszystkie lica,
Aż się wyda tajemnica.