Ta strona została uwierzytelniona.
Hejno baczenie —
Ze wszystkich piersi poszło westchnienie,
Kiedy dzieciątko rączeńką białą,
Jedno po drugiem dziecko żegnało,
Błogosławiła paluszka znakiem,
A potem cisza jak zasiał makiem;
Tylko od czasu do czasu jeszcze,
Słowik zaszlocha — liść zaszeleszcze...
Więc święty Józef niesie na łonie
One paniątko, choć nie w koronie,
Ale w jasności całe świecące,
Jak gdyby małe prześliczne słońce
Do Matki Boskiéj.
W górze nad głową
Coraz to gwiazdką zabłyśnie nową,
Lazur wysoki, coraz to więcéj,
Aniby zliczył wiele tysięcy
Tych gwiazd wychodzi oczy jasnemi,
Patrzeć na Pana nieba i ziemi,
Jak mu wiatr czesze kręcone włosy,