Ta strona została uwierzytelniona.
Po drodze stawali,
Wedle stanu na ojczyznę,
Co mieli dawali.
Szlachcic przywiódł konia z rzędem
Od srebra, od złota;
Na wojaka jedynaka
Niewiasta sierota,
Pokłoniła się do ziemi
Przed starszymi wdowa,
Chciała gadać, rozpowiadać,
Zabrakło jéj słowa;
Jedno tylko wymówiła,
Rzęsną łzą zalana:
Lat szesnaście chłopiec skończy
Na Swiętego[1] Jana.
Do Racławic ciągną nasi
Po cztery, po cztery.
Madaliński z hułanami,
Potem kosyniery.
Przed narodem
Ludzie przodem,
- ↑ Błąd w druku; powinno być – Świętego.