Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/206

Ta strona została uwierzytelniona.

Popatrzał się nasz Kościuszko,
Nie ma żywéj duszy.
— Chociaż nie ma żywéj duszy,
Ani żadnéj trwogi,
Sprowadźcież mi przewodnika,
Co zna wszelkie drogi;
Trza mi człeka nie zdaleka,
A z téj saméj wioski,
By sprowadził a nie zdradził,
Ten naród krakowski. —

Wiec się skłonił przed Kościuszką
Wójt gospodarz setny,
Z pod kościoła sprowadzony
Staruszek stuletny.
Ten choć oczy dawno stradał
W okropnym pożarze,
Gdzie co leży, jak należy,
Dokładnie pokaże.
Krzywym wężem się podpiera,
Ręką na wiatr maca,