Ta strona została uwierzytelniona.
Jeden mówi do drugiego,
Wolarz pędzi woły,
Poganiają walarczyki
Dębowemi koły.
Drugi mówi do trzeciego,
Pewnieć woły bure,
Bo przegląda coś burego
Przez tę pyłu chmurę.
A toć nieco jeno woły
Ciągną środkiem drogi,
Bo przez prochy,
Widać trochy
Pokręcone rogi.
Gdy tak ludzi
Wzrok nie łudzi,
Kościuszko przypada:
Walić mi tam w tę gromadę,
Co się pod nas skrada.
Więc piechury jak się złożą,
Jak oka przymrużą,
Jak nie grzmotną siekańcami
W tę gromadę dużą;