Ta strona została skorygowana.
Ci, co tu niegdyś, barwni jak motyle,
Spijali słodycz z każdego kielicha,
Czyliż mniej twardo śpią dzisiaj w mogile?
Ach! każdy szpaler, każda grota cicha,
Szepczą nam o nich miłosne powieści,
Przy których tkliwie pierś niewieścia wzdycha.
O życie, próżne i walk i boleści!
Rozkoszna drzemko wśród wachlarzów szumu!
Bańko mydlana, śliczna choć bez treści!
Cyt! — żwir zachrzęściał pod stopami tłumu...
Może to miejsc tych nadchodzą panowie
Wolterowego uczyć nas rozumu —
W połowie grecy, sarmaci w połowie,
Może przychodzą uciechy niesyci,
Raz jeszcze wypić kochanek swych zdrowie“
Nie! — to obdarci i głodni najmici!
II.
Kamienie tłukli od samego świtu,
A teraz idą. zjeść nędzny posiłek
Pod kryształową kopułą błękitu.