Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/161

Ta strona została skorygowana.
ZIMA.


To zimy pałac. U powały,
Co jak baldachim świeci biały,
Wiszą djamenty i kryształy.

Dołem się puchy skrzą łabędzie,
Błyskają szklanych ścian krawędzie,
Kolumny z lodu świecą w rzędzie.

Środkiem przepływa szum uroczy,
Palą się wilków krwawe oczy,
I rzeka śniegu fale toczy.

*

Na brylantowym siedząc tronie.
Zima dziewicze chyli skronie,
A jako próchno wzrok jej płonie.

W koło niej kruki krążą stadem,
Na jej królewskim czole bladem,
Z lodowych igieł świeci djadem.

Wicher, nim gniewną wzniósłszy paszczę,
Z gór pocznie zrywać śnieżne płaszcze,
Jej zimne stopy cicho głaszcze.