Ta strona została skorygowana.
III.
We mgle błękitnej cała wioska pływa,
Zmieniona w senne, urocze zjawisko...
Widząc ją cichą i nieba tak bliską,
Z otuchą myślę: — Piękna więc szczęśliwa!
Tymczasem słońce, dotąd pełznąc nisko,
Wstaje, i zwolna welon mgły rozrywa;
Z ułudnych obsłon błyska wieś prawdziwa:
Nędzne obdartych chałup rumowiska...
O chłopska dolo! i ciebie wyzłaca
I wybłękitnia ciężka wieszczów praca,
Na świat siejąca bożych natchnień ziarna;
Lecz kto cię z ozdób fałszywych obnaży
Widzi, że nosisz cierpień znamię w twarzy,
I żeś jest — szpetna, żałobna i marna!