Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/204

Ta strona została skorygowana.
77.

Wystąpią wszystkie w kwiatach.” „To pomysł uroczy!”
„Dla siebie strój wybrałam z białych nenufarów,
Przytem suknię zieloną, jak nimf wodnych oczy.”
„Ach! pani sama nimfą będziesz wśród tych czarów!”
Pochlebca! Właśnie dzisiaj kwiaciarka z Warszawy
Ma przywieźć mi ubranie do przyszłej zabawy.

78.

Ale ja pana nudzę...” „Pani mnie czaruje!”
Doprawdy?” „Klnę się na... na... na tych włosów sploty!”
„Ach panie, panie Otton, coś mnie strasznie kłuje
Pod brodą; pewnie komar — zabij go, mój złoty!...”
„Gdzie on jest?” „Gdzie on jest?” „Niżej.” „Czy tu?”, „Nie, na gołem ciele.”
„Tu?” „Jeszcze niżej...” „Pani!...” „Co panu” „Aniele!..”