Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/243

Ta strona została przepisana.

Jak psy zabite trwogą,
Niechaj giną oprawcy! —
A uśmiechnie się błogo
Smutne oblicze Zbawcy...


Czerń średniowieczna.

Hep! hep! ławą za żydem!
Chwytaj i depcz i wal!
To zielsko dla nas wstydem,
Niech je wypleni stal!

Żyd jest ludzkości klęską,
Rodzicem jego — czart;
On wiedzę czarnoksięzką
Z Talmudu czerpie kart.

Niech zczeźnie żydów władza!
Na stos! na pień! na sznuf!
Ich to klątwa sprowadza
Pożogi, głody, mór...

Walczą milczkiem, obłudnie,
W zemście nie szczędząc sił:
W Trydencie trują studnie,
Z których lud wierny pił...