Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/246

Ta strona została przepisana.

Nosy krzywe, garbate,
Twarze jak faunów maska,
Najlepiej odziać w szatę
Komicznego obrazka.
Wiek przesadnej idyli
Pogląd na żyda skrzywił —
Najtrafniej go cenili:
Kaniowski i Radziwił.
I dziś, niech własną wolę
I wstyd wyrzuci z łona,
Gotową znajdzie rolę:
Polskiej szlachty bufona!


Klasyk.

Próżno w formę piękną, grecką,
Chciałbym zamknąć żyda,
Zawsze, zawsze go zdradziecko
Typ semicki wyda!...
Nie wyrzeźbią zeń i mistrze
Marsa, ani Feba —
W czem świadectwo jest najczystsze,
Że nim gardzą nieba.
Ukochawszy lud Hellady
I potężną Romę,
Bóg im w licach bóstwa ślady
Zostawił widome;
Lecz żydowskie twarze, czoła,
Budzą wstręt i trwożą —
Bo nie czytasz w nich nic zgoła,
Tylko — klątwę bożą!