Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/28

Ta strona została skorygowana.

Lecz oskarżenie rzuca na przyrodę,
Na ogień, ziemię, powietrze i wodę...
Gniewem się wstrząsa świata karmicielka,
Ta, której miłość dla dzieci tak wielka,
Że lichej muszce nie da zginąć marnie,
I równie pilnie żywi polną darnie,
Jak i dzikiego na pustyni zwierza;
Gniewem się wstrząsa, i w niebo uderza
Głośnym, o słuszność krzyczącym protestem —
Lecz głos się żaden nie odzywa „jestem“,
Jak Mojżeszowi z ognistego krzaka;
I na świat cały pada cichość taka;
Że słychać, jak wąż pełznie polną miedzą,
I jak robaki trupów w grobach jedzą —
Więc mdleją dusze i truchleją serca....
............
A głód tymczasem nędzarza uśmierca.