Strona:Poezje Wiktora Gomulickiego.djvu/68

Ta strona została skorygowana.

I niech się jak chcą dni jego wypełnią,
On już szczęśliwy — bo żył życia pełnią.
............
Czy taka chwila jeszcze się powtórzy,
Wplatając złoto w dni powszednich przędzę?
O, tak! — lecz będzie to już kres podróży,
Meta, gdzie kończą się życiowe nędze,
Otchłań, zkąd wrócić już niema sposobu —
Dusz wszystkich jedność — z tamtej strony grobu.