Ta strona została skorygowana.
NASTKA.
I.
Jak zakwita fijołek i róża,
Kiedy prawo natury się iści,
Tak zakwitła Nastka, córka stróża,
Odrośl drzewa odartego z liści.
Cud się spełnił w mistycznej godzinie,
Kiedy gwiazdy tajemniczo drżały;
Ą zaprawdę cud to był niemały,
Że rozwinął się kwiat — w suterynie.
II.
Ojciec Nastkę nazywał „narowną“,
Bo dziewczyna nie lubiła domu,
Czytywała książki pokryjomu
I w kompanji nie była rozmowną.
Brudny tapczan i miotła ojcowska
Miały dla niej niewiele powabu,
Nie lubiła też tłustego schabu,
Ani wódki z kroplami od Noska.
Nikt z krewniaków nie miał szczęścia do niej —
A gdy kiedyś, parobek od koni
Chciał się bliżej poznać z jej buziakiem,
Wypisała mu protest... siniakiem.