Ta strona została przepisana.
Z KOSEGARTENA.
Pobożny pielgrzym, w skwarne południe,
Gangolf do Rzymu się kwapił;
A bliską drogi ujrzawszy studnię,
Szedł ku niej, aby się napił.
Postrzegł to dziedzic — nadbiegł, i rzecze:
„Nie wolno! to moja woda.“ —
— „Więc mi ją przedaj, dobry człowiecze!“ —
— „Dobrze! daj cekin!“ — „Masz!“ — „Zgoda! “ —
Łakomiec w duchu śmiał się z pielgrzyma.
Że go tak złupił i podszedł.
Ten, z wzniesionemi w niebo oczyma,
Przeżegnał studnię, i odszedł.
I ślub spełniwszy, do swéj zagrody,
Wracał w Burgundzkiéj krainie:
Gdzie obok wszystkich darów przyrody,
Wody brak było jedynie.