Strona:Poezye (Odyniec).djvu/220

Ta strona została przepisana.
DO KLAUDYNY POTOCKIEJ.

(Ofiarując jej przepisany exemplarz przekładu
„Czcicieli Ognia”).




Niech ci, Pani, na miłą, pamiątkę zostanie,
Ta pieśń, to przyjacielskiéj ręki przepisanie!
Pieśń cudza — lecz przez duszę moję gdy płynęła,
Tyle z sobą mych myśli, uczuć moich wzięła;
Tyle w niéj, jako w rzece, wzdłuż krótkiego biegu,
I chwil, i twarzy miłych odbiło się z brzegu:
Że jako na różańca ziarna tajemnicze,
Na jéj słowa i rymy dni szczęśliwe liczę,
A jakby przywołany ich wspomnień urokiem,
Obraz twój spływa ku mnie, i staje przed okiem.

Tyś duch wieszczy z długiego zbudziła uśpienia,
Tyś mu dodała skrzydeł wzlatać w kraj natchnienia;
Tyś, po Bogu, najpiérwsza téj pieśni słuchała,
Ja raz piérwszy uczułem, jak jest marną chwała,
Ohok łez lub zapału wielkiéj, świętéj duszy,
Kiedy ją pieśń przeniknie, uniesie lub wzruszy.