Ta strona została przepisana.
Z XIĘCIA WIAZIEMSKIEGO.
Jedno spotkanie zawsze raduje mą duszę.
Czy w słotny dzień jesieni, czy w skwarnéj posusze,
Czy w mróz, czy w śnieżną zamieć, czy w deszcz nawałnicy,
Zawsze On z nagą głową stoi na ulicy,
I z książką w ręku, którą podając przechożym,
Sam zda się być pielgrzymem i człowiekiem Bożym.
Spokojność i prostota jaśnieją mu z czoła.
Z krzyżem, i w imię krzyża, z dalekiego sioła
Przyszedł on do cudzego miasta, nie ażeby
Szukać zysku, lub własne opatrzyć potrzeby.
O! nie! insze uczucie w sercu mu się żarzy.