Ta strona została przepisana.
DO SYXTUSA JASIEWICZA.
Drogi Syxtusie! tyś od lat dziecinnych
Był mi kolegą, przyjacielem, bratem:
Kiedyż, dla Boga! przestanę z ust innych
Słyszeć a słyszeć, żeś stał się warjatem?
Niegdyś ta nazwa bywała nam wspólną,
Gdyśmy wał z śniegu zlepiwszy śród zimy.
Wierszami z Tassa uczyli młódź szkolną,
Brać w nim, lub bronić mur Jerozolimy.
Lub wiosną, kręgle złocistym papierem
I koguciemi okleiwszy pióry,
Gwałtem w nich drugim kazali z Homerem
Widzieć Achille, Ajaxy, Hektory.
Pomnisz, jak wtedy Professor Wymowy.
Śmiał się, aż płakał, z nas i z naszych braci,
A Matematyk, Xiądz Prefekt surowy,
Trząsł głową, mówiąc: „Poeci–warjaci!”