Ta strona została przepisana.
NA ŚMIERĆ
X. STANISŁAWA PARCZEWSKIEGO,
ZMARŁEGO W RZYMIE, W MAJU 1830 ROKU.
I.
Dawnoż to było, o! mój przyjacielu!
Gdym twój rówiennik w młodości i zdrowiu,
Gdym twój towarzysz przechadzek bez celu,
Gdy ten sam jeszcze księżyc był na nowiu,
Błądziłem z tobą nad Tybru brzegami? —
Noc była jasna, cicha, i wesoła,
Niebo, jak zajrzeć, błyszczało gwiazdami,
Prócz kroków naszych — milczenie dokoła.
Pełni tajemnéj, uroczéj radości,
Przy Cestyusza staliśmy kolumnie.
Wspomnienia kraju i wspólnej przeszłości
Do ust i myśli cisnęły się tłumnie.
Wtenczas ty, pomnę, patrząc na mogiły,
Wkrąg przed oczyma leżące naszemi,